Widzisz agata, sytuacja u bocianków zmienia się jak w kalejdoskopie
Dzisiaj gdy tylko zajrzałam do Leska, niemal struchlałam. Mały Piąteczka miał zaplątaną nóżkę we folię. Na domiar złego gdy rodzic przyleciał z kolacją,
podczas walki o jedzonko mały się przewrócił, a rodzeństwo go dziobało. Potem leżał jak martwy, wcale się nie ruszał. Już myślałam o najgorszym.
I tak sobie patrzę i patrzę, a tu Straż Pożarna przybywa na ratunek Piąteczce żeby bocianka odplątać z folii.
Należą się podziękowania dla tych obserwatorów gniazda, którzy starali się o pomoc, jak i należą się wielkie podziękowania dla Straży Pożarnej z Leska.
Dziękujemy.
Po akcji odplątywania.
Filmik z akcji ratowania Piąteczki. Nie jest najlepszej jakości, ponieważ przekaz z kamerki rwał się i przerywał.
https://www.youtube.com/watch?v=Jk66KZ-gJ28&