przez Nellie » 22 sie 2010, o 11:05
Tutaj też bocian, zwany Józek, pozostawił wypluwki w gnieździe - to znak, że już pożegnał się i wykorzystując korzystne warunki pogodowe opuścił gniazdo by dołączyć do bocianiego sejmiku skąd w wielkiej gromadzie bocianów poleci na południe.
Piękna wieś z lokalizacją gniazda na rzekę, nie miala szćześcia w tym roku obserwować rodziny bocianiej i piskląt.
Jednakże ostatnie tygodnie mogliśmy obserwować Józka a czasami przyprowadzał Ziutę, z którą razem w gnieździe stali, czasami zostawali razem na noce. Czy była to para młodych bocianów, tzw kawalerów, która przyleciała na rozpoznanie terenu? czy może para/co sugerowali inni obserwatorzy tego gniazda/ , która miała swoje lęgi i pisklęta w pobliskim gnieździe a tutaj przychodziła by z bezpiecznej odległości obserwować swoje gniazdo?
Nie wiemy.
Pożegnajmy ich więc dzisiaj życząc szćzęsliwych lotów na zimowiska i powrotu w przyszłym sezonie lęgowym do gniazda, które jest monitorowane i obserwowane, gdzie pod bacznym okiem bocianolubów będą mogły założyc rodzinę i wyprowadzić piskleta.
I jeszcze na koniec taka fotka z gniazda w Wysokiej, zaobserwowana kilka dni temu.
Pożegnajmy już to gniazdo, do nastepnego sezonu...
"Odrobina dobra okazana zwierzęciu lepsza jest niż cała miłość do ludzkości " Richard Dehmel