Forum warszewo.pl

Jeszcze dzisiaj rano było tak: Florek, sam w gnieździe, pomimo chłodu i głodu od wielu godzin nie opuszczał gniazda i samotnie wygrzewał jaja czekając na Florentynkę.

Dzisiaj już wiemy co się stało i jak ratowano bocianią samiczkę .

Zapraszam do przeczytania artykułu, link do którego skopiowałam na stronie Międzyrzecza Górnego. http://www.miedzyrzecze.org.pl/1527,galeria.html

Warto poczytać o człowieku, któremu nie był obojętny los przemoczonego, zmarzniętego i głodnego bociana, o jego interwencji by uratować ptaka jak również o strażakach, którzy pomimo zmęczenia trudną akcją powodziową nie zawahali się pomóc bocianowi w potrzebie. Czytając takie artykuły można zacząć wierzyć w człowieka….

Dzisiaj już wiemy, że uratowana Florcia wróciła do gniazda. Ptaki zaczęły wysiadywać jaja, które uległy hipotermii i pisklaczki nie wyklute obumarły. Mimo to bociany jeszcze je wygrzewają.

Florek poleciał na żerowisko - Florentynka dotknęła dziobem jaja i usiadła by je wygrzwać.

Dzielne bociany Czantorka i Beskidek, pomimo trudnych warunków wysiadują jaja.
Wciąż jest nadzieja na pisklęta, chociaż temperatury nie są wysokie i mokro jest dookoła.


Zapadł wieczór, Beskidek powróciił do gniazda i zaklekotał

Smutny obraz gniazda pokazuje kamerka. Bociany opuściły gniazdo, jaja albo już pisklęta obumarły.


Gdzie sa bociany z Ligoty? Gdzie są Litka i Gotek z gniazda, w którym wiodły spokojny żywot? Lubiłam tu zaglądać i mam nadzieję, że bociany jeszcze powrócą by doczekać do końca sezonu. W tle widać jak z pieknej łąki zrobiło się małe jezioro.

Dzisiaj juz bez piskląt, Przygoda i Dziedzic, bardzo dobrana para bocianów, wracają po kilku godzinach do gniazda. Szukały maluchów, które jeszcze kilkanaście godzin temu chroniły przed chłodem i wodą. Nie udało się. Przykro było patrzeć na smutnego boćka, które ze schyloną głową rozglądał się dookoła spacerując po gnieździe. Można zadać sobie pytanie: czy bociany mają uczucia? Po ich zachowaniu rozumiem, że nie ma wątpliwości że mają.
Chcielibyśmy żeby zostały w gnieździe i mogły cieszyć nasze oczy, nawet jeśli początków życia piskląt i ich rozwoju już nie będziemy mogli w tym gnieździe i w tym sezonie obserwować. Czas pokaże co będzie dalej.


Dzisiaj znalazłam na przygodzickim forum opis akcji ratowania piskląt, która jak wiemy nie zakończyła się sukcesem.
Pomimo to, zainteresowanych zapraszam do przeczytania tego artykułu http://www.pwg.otop.org.pl/index.php?fu ... all&no=296

Wszystkich nas bardzo zasmucił fakt utraty piskląt z przygodzickiego gniazda. Bociany opuściły gniazdo ale na szczęscie wróciły.
Niezwykle miło było zobaczyć je na dzisiaj ponownie, Przygoda i Dziedzic znów razem, znów w gnieździe i… postanowiły mieć pisklęta. Najpierw przeczytałam o tym na przygodzickim czacie, kiedy jednak zajrzałam do gniazda było właśnie po porannych godach … po których bocianki czyściły swoje pióra. Chwile potem samiec odleciał na żerowisko, samiczka położyła się w gnieździe.




Więcej szczęści miałam zaglądając do gniazda wieczorem. Postanowiłam poobserwować tą parę. Nie trzeba było długo czekać.
Samiczka niespokojnie kręciła się po gnieździe, gdy nagle zobaczyłam nadlatującego samca.
Po jego przylocie do gniazda natychmiast bociany przystąpiły do godów


Od kiedy mamy możliwość obserwować bocianie gniazda taka sytuacja nie była znana.
Bociany zwykle raz w sezonie składają jaja, wysiadują je i wychowują pisklęta.
Jeśli ta para złoży ponownie jaja i doczeka piskląt, powiemy, że PRZYRODA potrafi nas naprawdę mocno zaskoczyć.
Bociania para bardzo chce wychować potomstwo, dzisiaj możemy im tylko życzyć, żeby się udało.

Do Ligoty powrócił jeden bocian. Co się stało z drugim? Czy wróci i rozpoczną wszystko od nowa? Obserwujmy to gniazdo.

NIe można nie zaglądać do tego. Dwie kamerki, dwa różne ciekawe ujęcia i dwa wspaniałe bociany.
Kiedy zajrzałam do gniazda późnym wieczorek znów padało, bociany w gnieździe dzielnie wysiadywały trzy jaja jaja.


Dzisiejszy poranek był już przyjaźniejszy dla tych ptaków. Jeden wygrzewa jaja, drugi porządkuje w gnieździe. Kiedy samiczka podniosła się na chwile i rozpostarła pieknie swoje skrzydła zobaczyliśmy trzy jaja. Samiczka przewróciła je by wygrzewać z innej strony. Zaświeciło im słońce.



Czyżby bociany czuły, że z tych jaj może jeszcze coś się wykluć? Czy przyroda pokaże nam jeszcze coś czego nie wiemy? Będę tutaj zaglądać.

Opieka nad jajami trwa cały czas. Gdyby raz zdarzył się cud - byłby to najpiękniejszy prezent dla tej pary.

Do Ligoty powrócił drugi bocian. Wczoraj rezydent, Gotek, dzielnie bronił gniazda, gdy intruz – inny bocian próbował je zająć.
Warto było zawalczyć o swój "dom" bo dzisiaj Litka powróciła po ostatnich, bardzo trudnych dniach.
Wspaniale jest zobaczyć tą parę znów w gnieździe. Czas na porządki.



Powitanie – jak wspaniale wyrażają swoją radość ze spotkania a może... ze zwycięstwa bo na forum ustrońskim napisano, ze to już inna para "wykurzyła" z gniazda rezydenta, Gotka, zajmując jego dotąd chronione gniazdo.Czy tak jest, nie wiem.Trzeba by naprawdę dobrze zaobserwować różnice , jeśli takie występowały u rezydującej dotąd pary.


Cokolwiek się wydarzyło nowa para to Litka i Gotek bo raz wybrane imiona dla danego gniazda pozostają już takie na zawsze.



Nie sposób nie zachwycioć się widokiem tych ptaków w ligockim gnieździe.

Foto sesja w Międzyrzeczu...synchroniczne jak warszewskie..

Samiczka Czantorka wysiaduje jaja, samczyk Beskidek na żerowisku. Przestało padać...nareszcie.
Bocianki znoszą do gniazda płachty folii - może ona być zagrożeniem kiedy już będą małe. Mozna w tym miejscu zaapelować do rolników by nie pozostawiali takich rzeczy w miejscach żerowania bocianów.

Cieszy oko widok tej pary bocianów w przygodzickim gnieździe. Przygoda i Dziedzic wiodą bociani żywot a my z zainteresowaniem przyglądamy się im czekając co będzie dalej.

Zaobserwowane w dzisisejsze popołudnie momenty z życia ligockiej pary bocianów Gotka i Litki... utrwaliłam i wkleiłam dla naszej użytkowniczki czatu
o nicku "...kocia" - ona bardzo lubi te bociany. Ja też, tym chętniej tutaj zagladam.



Parę nowych ujęc pary bocianów z Ligoty:

W Ustroniu bociany wysiadują jaja - niebawem powinny zacząc wykluwać się pisklęta. Póki co kiedy Czantorek i Beskidka przebywaja razem w gnieździe pokazuja ciekawe momenty z bocianiego życia. Samczyk opiekuje się wysiadująca jaja samiczka, sprawdza sianko, iska ją w łebek, szyję, przytula się.
Dla są to nowe doświadczenia i zachwycam sie takimi obrazami.

Już straciliśmy nadzieję na zasiedlenie tego gniazda.
Bardzo duża ilość bocianów, wg ornitologów nawet do 40%, nie doleciała w tym sezonie do naszych polskich gniazd. Może w niedługim czasie uda sie ustalić przyczyny tego zjawiska. Nas bardzo martwi ten stan: widok pustych gniazd, ostatnie dramatyczne wydarzenia, które również dotknęły te piękne ptaki mocno przygnębiają.

Pod nieobecność bocianów widoczne na fotce kawki urzędują w gnieździe. Myślę, że w dolnej częsci gniazda wróble mają swój sezon lęgowy co mogłam naocznie zaobserwować wizytując puste, bo bez bocianów, gniazdo w Tanowie. Dobrze, że gniazdo nie jest tak całkiem puste, niech inne , rownież ciekawe ptaki maja też swoj sezon.

Gdyby sytuacja pogodowa była innai bociany w normalnych warunkach wysiadywały jaja, już za kilka dni wykluwałyby się piskleta ztych trzech złożonych jaj...
Dzisiaj bociany na zmiane wygrzewają pozostawione podczas ulewnych deszczy na kilka godzin jaja, my też czekamy jak sie zachowają gdy przyjdzie czas wylęgu a z jaj nie będą wydostawały sie pisklaczki ...