Forum warszewo.pl

Do Ustronia zajrzałam dzisiaj kiedy było już późno - wszystko tam jest w porządku.

Nie widziałam dzisiaj Józka , gdy zagladałam wcześniej do gniazda ale na wieczór wrócił i położył sie w gnieździe.


Może jego problem nie jest tak wielki jak to z początku wyglądało. Poleguje w gnieździe, stoi, powraca...i niech tak będzie do końca tego sezonu.
Niech powraca do gniazda i swoja obecnością daje nadzieję na zmianę w przyszłym roku.
Jeśli polubi to piękne miejsce i gniazdo może powróci i założy rodzinę.

Rodzic troskliwie sprawdza czy maluszkom jest wygodnie

pogodny, słoneczny i ciepły dzień, piskleta wygrzewaja sie w słońcu

piskleta same czekają na rodziców


Do gniazd powrócił jeden z rodziców. Nie było karmienia. Młode przytuliły sie do siebie . czekaja na drugiego rodzica. Moze on coś dostarczy

Piskleta spędzają noc tylko z jednym rodzicem w gnieździe. Chyba z Beskidkiem. Czantorka nie powróciła na noc do gniazda. Gdzie jest?

Pisklęta wyklute w Trzciance skonczyły już miesiąc. Pozostaja same w gnieździe gdy rodzic udaje sie po wode lub na krótki wypad na żerowisko. Te chwile nie sa długie a i piskleta spokojnie czekaja na powrót rodzica. Kiedy już wróci maluszki są bezpieczne.

Ten czarnkowski bocian wędrowniczek potrafi nas zaskoczyć. W dzien po polach i łąkach sie przechadza na noce do gniazda powraca.
Czasami przyleci do Czarnkowa, na nocke zostanie, czasami znajdzie sobie jakieś nowe miejsce na spanie.


Pozwala kawkom w ciągu dnia po gnieździe buszować, samotny jest więc nie chce domku porządkowac

Wiele emocji dostarczają obserwatorom bocianów the ustrońskie: Beskidek i Czantorka. Wczoraj jedno zniknęło na cała noc i powróciło dopiero na ranem. Moze za długo było na żerowisku a kiedy ciemności spowiły niebo, nie mógł znaleśc drogi do gniazda? Nie wiemy, najważniejsze, że wrócił.

A tak było rano: pisklęta z jednym z rodziców, iska ich piórka, poprawia cos, jest z nimi...



Potem gdzieś znikają, z pewnością w te upalne dni trudniej coś znaleść do jedzenia ale maluchy zostają same w ostrych promieniach słońca


Jak na patelni- leża nieruchomo by po chwili podnieśc sie i dyszeć z gorąca. Rodziców nie ma...nie ma kto osłonić od słońca...


Pisklęta same pomimo poźnej pory. Nie widziałam rodziców. Kiedy zapadła noc są już z mamą, Czantorką

Moja ulubiona para bocianów: Florek i Florentynka w porannym słońcu

Tutaj rodzice nie opuszczają piskląt na długie okresy nieobecności, chronia je przed ostrym słońcem. Piskleta rosną szybko...

Dzisiaj udało się uchwycic nie tylko bociany .... w tle jest jakis zwierzak

Dzisiaj w Ustroniu kolejny pogodny i upalny poranek. Na szczęscie rodzic jest w gnieździe i daje swoim ciałem cień dla piskląt.


A wieczorem w gnieździe cała rodzina - milo zobaczyc wszystkie bocianki

W Ustroniu ciepły dzień, słońca za dużo z rana nie było widać. Pisklęta same w gnieździe.


Przy kolejnej wizycie w gnieździe widać, że rodzic jest obecny i zainteresowany czy u piskląt wszystko ok. Jest OK

NIc dodać nic ując - wspaniałe miejsce bociany i czas kiedy je mozna obserwować.

Duży kawałek jakiegoś smakołyka dostarczył rodzic i piskleta zaczęły o niego walczyć.


Nie mogły sobie poradzić i... rodzic zjadł to coś nie bez trudu połykając


Piskleta musia ly zadowolic się malutkimi resztkami ... a potem przez chwilę zostały same w gnieździe

Jak ładnie rozwijają sie pisklaczki i grzecznie czekaja kiedy same w gnieździe zostają


kiedy wieczór zapadnie i ciemność gniazdo spowije Czantorka towarzyszy piskletom

Nie zawsze można spotkac tutaj bociany, straciły pisklęta i już nic tak bardzo nie skłania do szybkich powrotów do gniazda.
Czasami uda sie jednego "przyłapać" gdy jak dzisiaj odpoczywał