Forum warszewo.pl

Dzisiejszy ranek powitał nas trochę wyższą niż w ostatnich dniach temperaturą i bezdeszczową pogodą!!! W ciągu dnia zaświeciło tak bardzo oczekiwane słońce. To bardzo ważne, że pogoda zmieniła się, zbliża sie bowiem czas wylęgu piskląt i teraz ciepło i sucho będzie im bardzo potrzebne.
Bądźmy teraz czujni i obserwujmy zachowania bocianiej pary wysiadującej jaja i też oczekującej piskląt.
Póki co zbliża sie wieczór, para jest w gnieździe. Niech minie im spokojnie noc. Przewiduję wyklucie się pierwszego pisklaczka jutro, pojutrze... najpóźniej w czwartek. Prognoza pogody na najbliższe dni jest dobra.

Dzsiejszy poranek w naszym gnieździe.


Czekamy na pisklęta... pogoda sprzyja naszym bociankom.


Niech słońce zaświeci już nad całym polskim niebem.

Trudną tegoroczną sytuację polskich bocianów na antenie Polskiego Radia Szczecin komentują Michał Kudawski z Ośrodka Hodowli i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie, Marek Hazjzer - leśniczy Leśnictwa Radosław w Nowogardzie oraz Radosław Porwich - Stowarzyszenie "Nasze Warszewo" w .

Podziękowania dla Nellie za wsparcie merytoryczne

Przedpołudnie Tośka i Antek spędzają razem w gnieździe. Ona wygrzewa jaja, on czyści pióra.


Kiedy leża w gnieździe samczyk iska samiczkę w łebek, razem wygrzewają jaja, lekkie słońce oświetla gniazdo.



Na waleta


Kiedy wraca z wypadu i przynosi budulec do gniazda, Tośka pokazuje mu jaja i pewnie mówi: to są nasze dzieci .. Antek z zainteresowaniem patrzy...

Antek znów znika a Tosia szybko przykrywa jaja

Polegują w gnieździe

znów sprawdza jajeczka , przewraca - pisklaczki tuż tuż

Znów szybko siada i grzeje... Antek wraca i skrzydła nad Tosią roztacza...


Nastał wieczór, zmieniła się pogoda, zaszło słońce, nadciągnęły chmury... zaczęło padać. Na szczęście już po deszczu...
Antoś czyści pióra... Tosia sprawdza jaja

Wszystko w porządku, zmiana pozycji i znów wygrzewanie. Czekamy na pierwsze pisklę.

Całą noc mocno padało w Szczecinie. Taka noc wybrał sobie pierwszy z pisklaczków i wykluł się. Był już jego czas i niezależnie od pogody po prostu jest.
Skorupka leżąca obok Tosi to domek tego pisklaczka przez ostatnie 35 dni.


Samiczka dzielnie wysiaduje pozostałe jaja i ogrzewa maluszka , Antoś poza gniazdem.


Jest b. mokro, z pewnością w gnieździe też. W/g prognozy dzisiaj nie powinno poadać ale jak będzie? Czekamy na poprawę pogody..

Samiczka pokazała nam swojego pisklaczka. Wstały by poprawić w gnieździe. Maluch pewnie niespokojnie się porusza. Widać jego łebek.

szybko usiadła i przykryła jaja i pisklę ....................Po chwili znów wstała - maluszek podniósł główkę.

Tosia znów sprawdza cos w gnieździe

znów usiadła ... by za chwilę wstać. Maluszek musi być bardzo niespokojny - może jest głodny?

przykryła wszystko ponownie .............................................Z żerowiska wrócił Antek.

A to już kolejna fotorelacja z pierwszych godzin życia tak już oczekiwanego pisklaczka.

Zatrzepotał skrzydłami i zaczął coś sprawdzać w gnieździe

Tosia wstała i też skrzydłami zatrzepotała. Antoś natychmiast zainteresował się tym co wgnieździe

Dotknął dziobej jajeczka i pisklaczka i szybko przymierzyła się by usiąść, żeby ani jaja ani pisklę nie wychlodzić

usiadł a Tosia zrobiła parę kroków i znów zatrzepotała mokrymi piórami

Jeszcze raz się otrzepała i … poszła. Antek siedzi i grzeje dołek z jajami i pisk laczkiem.

Dzisiejszy dzień był bardzo ważny dla wszystkich bocianolubów - obserwatorów bocianich gniazd.
Dzisiaj w warszewskim gnieździe jako jedynym wmonitorowanych gniazdach jest żywy malutki , kilkunato-godzinny pisklaczek.
Nie mogłam oprzeć się by nie utrwalić wielu momentów z tych pierwszych chwil jego życia i zachowań rodziców kiedy zmieniali sie przy wysiadywaniu jaj, dostarczali sianko, przekładali jaja i ogrzewali tego pierwszego pisklaczka. Nawet jeśli powtarzające się momenty były podobne to każde ujęcie jest inne. Zapraszam do fotorelacji.


Przyniesione sianko Antoś wyściela dookoła Tosi


Czasami razem, czasami w pojedynke sprawdzają co sie dzieje pod skrzydłami, co tak niecierpliwego porusza się i niepokoi.




Nasze bocianki wieczorową porą

Druga doba życia pierwszego pisklaczka. Poranek w gnieździe.

Udało mi się zobaczyć maluszka.Ślicznie wyciągał łebek do góry.Przyleciał drugi rodzic i nastąpiła zmiana w wysiadywaniu. Oby tylko pogoda sprzyjała bocianiej rodzince.

Mamy drugiego pisklaczka- kiwaczka. Wykluł się dzisiaj rano, na naszych oczach.

Tosia w gnieździe Wraca Antoś z żerowiska i radosnie się witają. Antek sprawdza stan w gnieździe. To już mamy dwa?



troskliwie oboje przy pisklętach i kolejnych jajach gotowych do wyklucia

Minęła druga doba pierwszego pisklaczka i pierwsza drugiego. Póki co są dwa. Mamy nadzieje na wuyklucie sie kolejnych.
Dzisiejszy poranek w gnieździe.

Pod skrzydłami rodzica. .................................................Naprawdę miło jest wystawić lebki i pokiwać się troszkę.

Dobrze kiedy tatuś wraca z żerowiska. ......................Czasem jest nowe sianko, czasem jedzonko i teraz tatus bedzie z nami.

Drodzy Administratorzy
Specjalnie zarejestrowałam się na to forum aby wyrazić słowa mojego uznania dla waszej pracy. Bardzo proszę przekazujcie tą drogą informacje o Waszych bociankach, bo jest to jedyne gniazdo jakie nam (internautom) pozostało. Mieszkam w Sieradzu i jest to miasto położone miedzy Przygodzicami, a Łaskiem. Mam w tej chwili okropnego doła, bo zdaję sobie sprawę, że w mojej okolicy nie będzie w tym roku młodych bocianów, dlatego wizyty na waszym forum są mi bardzo potrzebne. Niestety nie mam bezpośredniego podglądu z kamery na gniazdo, nie wiem dlaczego.
Pozdrawiam serdecznie i życzę waszym bociankom dużo słoneczka. Ninka

Dziś wykluł się trzeci pisklaczek- Kocia- Anulka .Bocianki wykluwały się w następującej kolejności :19 maj- Tadzio, 20 maj- Karolcia, 21 maj- Anulka. Imiona nadawaliśmy już jajkom, w takiej kolejności, w jakiej Tosia je znosiła. I podczas "przekładania" jajek w gnieździe przez Tosię, pomagaliśmy jej liczyć "... Tadzio, Karolcia,Anulka, cztery, pięć...są wszystkie....". Imiona pisklaczki dostały po swoich "rodzicach chrzestnych"- domownikach "Bocianiej Chaty" :Niegrzecznymtadeuszku, Karolci i Koci- Anulce. Więcej pisklaczków w tym roku raczej już nie będzie. Tosia zaczęła znosić jajka jeszcze przed spóźnionym powrotem Antosia z Afryki. Dwa wyrzuciła z gniazda, dwa Antoś zastał w gnieździe po przylocie do domu...i przyjął je, jak własne...jak On musi mocno kochać Tosię... .Od razu zabrał się do pracy nad kolejnymi jajkami- i wtedy w gnieździe pojawiały się kolejno jajka: Tadzio, Karolcia i Kocia-Anulka Jeśliby jednak wykluł się czwarty pisklaczek, znaczyłoby to,że Tosia, niestety, wierna Antosiowi nie była...ale to już sprawa między Antosiem i Tosią i nie będziemy wsadzać ciekawskiego nosa w rodzinne, bocianie sprawy... . Brawa dla naszych dzielnych Antosiów ! Od razu mieszkańcy "Bocianiej Chaty" ruszyli z prezentami dla szczęśliwych rodziców : Karola przyniosła wózek dla trojaczków -http://tnij.org/gy0d , Kasia- czerwone skarpetki,żeby nie zmarzły , Kocia- dobre rady dla bocianich rodziców http://www.youtube.com/watch?v=crf5GFoHK2g& ...a 007 przywitał doborową trójkę piosenką http://www.youtube.com/watch?v=Yr_N-sRbIk8 . Nasza "Brygada Bum-Bum" w komplecie ! Bocianki, rośnijcie zdrowo, trzymamy za Was mocno kciuki Anna2

Witam jak mi się uda dotrzeć dzisiaj na kościelny strych to będzie wieczorkiem nowa foto sesja.