Forum warszewo.pl

..przepiękne gniazdo Antosiów oświetlone zachodzącym słoneczkiem...



...i już po chwili z Antosiem, który kilkakrotnie cieszył nasze serca
w ciągu dnia - dobrejnocki Antosiu....

Dzisiaj rano gdy zajrzałam puste gniazdo tylko widziałam

Jednak uważni obserwatorzy w bocianiej chacie sprawozdali, że Antosia już raz witali.
Poczekałam więc na niego i przyleciał..w gnieździe się przechadzał. Stał, rozglądał się aż kurs obrał i wyfrunął…..


Patrzymy bo może ostatni raz w tym sezonie Antosia widzimy.

Czy jeszcze później do gniazda zaglądał? Nie wiem...…
Na noc nie wrócił … gniazdo puste zostawił ...
Czekamy…….może przyleci jutro, może sie pożegna z nami...

TADZIO - TADZIO - TADZIO

...to już "trzynastka" ?? no niech ja sam policzę...


...to ja taki stary jestem, że mnie Chełmoński namalował?


...Tadzio...poczekaj - to ja, Karolka, - z prezentem dla ciebie...

...WITAJCIE MOI MILI - JAK MÓGŁBYM NA "13-kę" WŁASNĄ
NIE ZAWITAĆ OSOBIŚCIE DO GNIAZDA I PODZIĘKOWAĆ ZA ŻYCZENIA...

...ANTOŚ - TATA TADZIA -DZISIEJSZEGO SOLENIZANTA ...


...SŁYNNE NA CAŁY ŚWIAT PRAWE SKRZYDEŁKO ANTOSIA
Z ŁATKĄ ...NIE DO PODROBIENIA...

Od tygodnia- każdego dnia żegnamy się z Antosiem- a on ciągle wraca ku naszej radości do gniazda...tak też było i dziś.
Choć wczoraj Antoś nie nocował w gnieździe, dziś przyleciał na kilkugodzinne posiedzenie...
Antoś nasz ulubiony w całej krasie...piękny...nie ma takiego drugiego...

...Niegrzecznytadeuszek wyliczył,że "...Tosia była w gnieździe 138 dni ... Antoś jest dopiero 127... "...czyli Antoś musi swoje odstać...

..wyleżeć...


...wyczesać...


..wydrapać...


...i wyklekotać...


...i wtedy poleci..do Afryki...
Klekotanie trochę niewyraźne, bo po wieczornym przylocie do gniazda.
Antosiu ulubiony- stój, czesz,drap, leż i nasze oczy ciesz!

Dzisiaj, w ten pochmurny i wciąż ciepły dzień w gnieździe były tylko bocianie wypluwki.

Antka nie było w gnieździe wczoraj po południu ani w nocy, ani dzisiejszego wczesnego poranka. Zdawało się, że już nie zawita do miejsca, gdzie spędził ostatnie cztery miesiące.. On tymczasem znów nam zrobił miłą niespodziankę.: wrócił i znów nas zachwycił:




Wieczorem wrócił znów i zmęczony odpoczywał

dziś nasze maluchy razem świętują....
Karolka kończy 13 , a Tadzio 3 miesiączek...
nie ma ich już z nami ale zostały nam fotografie...

Życzymy Wam , aby pomyślne wiatry zaniosły was do upragnionej krainy

Maluchy już nas opuściły , a w gnieżdzie pozostał tata Antek...w ciągu dnia pięknie pozował do fotek...
na stojąco....

...zrywając się do lotu...

...nockę spędził w samotnie w gnieżdzie , a o świcie wyruszył na łowy...na oczach limak , Zoi i moich efektownie wystartował w przestworza...



czy moze to już ostatni raz ogladamy Antosia w gnieżdzie ?...a moze jeszcze powroci , żeby z nami pobyć ?...

...i Karolka - piękna misska - też dziś "13-kę" obchodzi -
bo Tadzio, duma A-NT-osiów to już trzymiesięczniak...


...no to mi się "torcik" trafił...


...Połamania skrzydeł Karolko..

Nasze dorosłe Maluchy gdzieś tam w świecie świętują podwójne urodzinki...
...i pewnie w rytmie tanga , tak jak robiły to w gnieździe-tańczą w przestworzach...
...tak było jeszcze niedawno...
"Czy można Panią prosić do tańca?"


...i zachwycające tango...


Szczęśliwego szybowania !

Dzisiaj rano Antek się w gnieździe pokazał , przyjeciał,przywitał się, pospacrował, piórka przeczesał w gnieździe coś poprawił i gdzieś poszybował ...





Pieknie wyglądał kiedy do lotu sie szykował.


Dopóki możemy podziwiajmy Antka, dzisiaj nie wiemy kiedy, lecz z pewnością wkrótce go pożegnamy.


Na noc Antek nie powrócił do gniazda ... czy możemy jeszcze powiedzieć: do zobaczenia, do jutra?

...PAMIĘTAMY ...

Drugi dzień czekamy na naszego Antosia...ale on już chyba na bocianich sejmikach. Zostało nam puste gniazdo,
z fantazyjnie ułożonymi patyczkami, które Antoś niezmordowanie przynosił przez cały sezon...

...szczęśliwych lotów Antosiu...czekamy na Twój i Tosi powrót....do zobaczenia w marcu...

... żeby nam nie było smutno- wklejam otymistyczną wypowiedź Bajki z naszej bocianiej chaty:
"W ramach wspomnień będziemy smażyć jajecznicę na boćku, unikać zbocieńców i czekać jak zboćki na nasze boćki"

Od 22 marca, tj. od dnia uruchomienia po zimowej przerwie kamerki internetowej i dnia przylotu pierwszego bociana ( 24.03.2010) spędzaliśmy czas razem, codziennie z uwagą i zainteresowaniem obserwując warszewskie bociany.

Każdego dnia towarzyszyły nam różne emocje: oczekiwanie na partnera, pierwsze gody, powroty do gniazda z żerowisk, przygotowywanie gniazda na złożenie jaj, wysiadywanie jaj, a potem każdy następny dzień aż do pojawienia się pierwszego pisklaczka. Prowadziliśmy gorące dyskusje w bocianiej chacie, dzieląc się obserwacjami z naszego gniazda ale także innych polskich gniazd.

Pogoda tegorocznej wiosny nie służyła przyrodzie. Padające deszcze i chłód zabrały wiele ptasich piskląt. Ginęły też tak bardzo oczekiwane pisklęta bocianie. Szczęśliwie, w naszym warszewskim gnieździe, późniejsze przybycie partnera i późniejsze gody sprzyjały bocianom i pozwoliły na wyklucie się trzech piskląt. Każdy kolejny pojawiający się maluszek dawał wiele radości co obaw czy podoła, czy rodzic da radę ogrzać i ochronić swoje pisklęta przed chłodem i deszczem.

Kiedy wydawało się, że wszystko jest już na dobrej drodze, straciliśmy najmłodszego pisklaczka, Anulkę. Smutno było patrzeć jak na naszych oczach odchodził młody ptak…

Radością wielką był pierwszy lot każdego z dwóch pozostałych, wychowanych w tym sezonie piskląt . Cieszyły nas codzienne, szczęśliwe powroty piskląt Karolki i Tadzia, jak i rodziców Tosi i Antka.
Dzisiaj już pustoszeją bocianie gniazda. Ptaki zbierają się na sejmikach i szykują do drogi powrotnej na zimowiska, polecą do Afryki by tam przeczekać trudny zimowy czas.

Chociaż bociany dopiero co opuściły gniazda, już dzisiaj brakuje nam ich widoku w gniazdach, bocianiego klekotu, pięknych póz, które potrafiły przybierać prezentując się do kamerek, stanie na jednej nóżce, brakuje widoku pięknych, dużych i szeroko rozpostartych skrzydeł, siedzenia na stoliczek barowy i leżenie łóżeczkowego, brakuje ich obecności….
To one, bociany, przyciągały nas przed monitory komputerów, gdzie dzięki kamerkom internetowym mogliśmy śledzić ich życie dzień po dniu.

Nie byłoby to możliwe, gdyby nie projekt obserwacji bocianiego gniazda przygotowany i prowadzony kolejny już sezon przez zespól portalu Warszawo. Dzięki jego zaangażowaniu i współpracy z firmami sponsorującymi przekaz i monitoring, mogliśmy kolejny sezon obserwować bocianie gniazdo. Dziękujemy tym wszystkim, dzięki którym obserwacje były możliwe. Dziękujemy tez fotografom, których wspaniałe zdjęcia bocianiej rodziny umieszczone w Galerii dopełniały obrazu i pokazywały uchwycone ciekawe momenty z życia bocianów.

Na zakończenie dziękuję wszystkim osobom, które przyłączyły się i swoimi postami oraz fotkami ciekawych momentów uchwyconych w bocianich gniazdach wzbogaciły nasze forum. Dziękuję szczególnie Joli, która codziennie obserwowała bocianią rodzinę a ciekawe momenty zgrywała i umieszczała na forum.
Myślę, że te filmiki i fotki pozwalą nam jesienną i zimowa porą powracać do bocianich gniazd i snuć wiele wspomnień….

Zamykamy już drzwi, światło gasimy
Do gniazda na wiosnę znów powrócimy.
Kiedy marzec przyjdzie i słońce zaświeci
Będziemy czekać na bociany, potem na ich dzieci.

Do przyszłego sezonu lęgowego…
Pozdrawiam wszystkich ,
Nellie

...JESZCZE TYLKO 7-8 MIESIĘCY I WRÓCIMY NA PEWNO ...


- ANTOSIOWIE-