Miło było widzieć Antośki, gdy do gniazda w czerwcu zaglądały
Smutno było gdy na noce do niego nie powracały.
Antoś i Tosia założyły nowe gniazdo na kominie jednego domu, w pobliżu starego gniazda.
Pilnują swojego miejsca, gdzie wiele czasu spędzały i gdzie piątkę piskląt w tym sezonie przez kilka dni miały.
Potem tak się stało, że tylko puste gniazdo zostało, bo pusto się zrobiło, gdy nam piskląt w gniazdku ubyło.
Dzisiaj się cieszymy, gdy bocianią parę w gniazdku starym widzimy. I niech tak będzie jeszcze przez dwa miesiące .
Niech im sprzyja pogoda, niech im świeci słońce.
Niech swą obecnością czas nam umilają, niech radosne rozmowy o nich w chacie bocianiej wciąż trwają.