przez Nellie » 15 kwi 2013, o 21:56
Nie miałam zamiaru odpowiadać na post „dzimagacza” bo co można więcej powiedzieć w świetle późniejszych zdarzeń…
Ani bociany nie wystraszyły się kogutków, ba nawet jednemu głodnemu i zmęczonemu długą podrożą smakowały i pewnie zjadłby więcej, gdyby tam, na gnieździe, leżały.
Nie odniosę się zatem do tematu warto czy nie warto było karmić bociany .
Wspomnę tylko, że nikt z mieszkańców Warszewa a i nas obserwatorów bocianich gniazd nie pamięta takiej aury jaka nawiedziła nasz kraj w tym roku. Nie odniosę się do przepisów bo te powinny być weryfikowane, zależnie od potrzeb.
Bocianica Tosia, która najpierw siedziała na gnieździe , a następnie przeniosła się w inne miejsce w oczekiwaniu na swojego partnera , powróciła do gniazda, spotkała Antka i zadomowiła się wraz z nim na gnieździe posadowionym na umocnionym słupie.
Biorąc pod uwagę wspomniane powyżej fakty, nie chciałam więcej wracać do tematu i poruszać ponownie raz zakończonej sprawy , gdyby nie wczorajszy post „dziamgacza” z linkiem do programu znanej stacji i poruszony w tym programie temat. Mniemam, że był sprowokowany przez „dziamgacza” po wymianie opinii na FB z Adamem Wajrakiem. Niestety, Adam Wajrak nie jest dla mnie autorytetem w temacie bocianów.. . Nikt z nas nie pamięta takiej aury po przylocie bocianów, nigdy przedtem bociany tak bardzo nie wymagały pomocy ze strony człowieka.
Zarzuty o płoszenie bocianów z powodu prac przy słupie są bezpodstawne.
Umocnienia były robione przez nas pod nieobecność bocianów na gnieździe. Nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że działaliśmy niewłaściwie, że nasze działania powodowały płoszenie bocianów.
Wszyscy odwiedzający bocianią chatę, ba nawet w bliskich bezpośrednich rozmowach wiedzieli, że powodem opóźnienia prac przy słupie była opóźniona dostawa materiału pod nowy słup a następnie trudne, zimowe warunki pogodowe
Gdy okazało się, że wymiana słupa nie może zostać przeprowadzona przed rozpoczęciem sezonu, pozostała druga opcja: zamocowanie żerdzi w celu wzmocnienia istniejącego słupa. Zimowa pogoda, masy śniegu, chłód spowodowały przesunięcie terminu rozpoczęcia niezbędnych prac .
Ostatecznie , przy wciąż mroźnej pogodzie udało się przymocować żerdzie i podczepić gniazdo , żeby nie chwiało się tak mocno jak to było jeszcze kilka dni temu podczas silniejszego wiatru. Tego faktu jednak nikt nie zauważył, tylko pod ukrytym, ogólnie dostępnym nickiem : Anonim, nawołuje się i zgłasza uwagi o potrzebie naprawienia gniazda.
Co by było, gdybyśmy nic nie zrobili i przy silniejszym wietrze słup złamał się? Łatwo jest usiąść w ciepłym pomieszczeniu, przy komputerze i uderzać w klawisze…
Wiele tych złych wypowiedzi w bocianiej chacie, czy na forum były, sprowokowane przez „dziamgacza” filmiki i wpisy na bocianim czacie.
Czytałam jak podsycałeś atmosferę, próbując skłócić bywalców bocianiej chaty, a osoby, które w dobrej wierze chciały coś dobrego dla bocianów zrobić, swoimi wypowiedziami chciałeś obrazić, kreując się na eksperta w sprawach, które znasz z Internetu. Manipulowałeś faktami w celu zdeprecjonowania osób opiekujących się gniazdem.
„Dziamganie”, obrażanie to jest Twój styl , niestety. Pamiętam Twoje uszczypliwe wypowiedzi na forum w Chybach. Czytałam Twoje obraźliwe wypowiedzi w Przygodzicach, nie wspomnę o Tomaszowie .
Do znajomych zaprasza się ludzi, z którymi chce się rozmawiać, subskrybuje się osoby, których prace chce się obserwować, nie dziw się, że nie mam życzenia mieć dziamgacza wśród przyjaciół bo akurat do tego grona nie pasujesz. Trudnych tematów nie boję się, ale żeby o trudnych tematach rozmawiać ,trzeba mieć po drugiej stronie właściwego partnera.
"Odrobina dobra okazana zwierzęciu lepsza jest niż cała miłość do ludzkości " Richard Dehmel