Forum warszewo.pl

Podgląd http://storchennest-hoechstadt.de/live-cam

Gniazdo to znajduje sie w mieście tuż przy ratuszu. Boćki koczują tu cały rok.
Co roku kilka młodych, zdrowych bocianów leci w świat.
W tym sezonie było 5 jajek, wykluło się 5 młodych. Ostatni maluch wykluł się 3 maja. Rodzice bardzo troskliwie zajmowali sie całą piątką, wiadomo - latania było sporo. Jeszcze 3 dni temu robiłam takie fotki..



Tego samego dnia nad miastem była straszna ulewa i zrobiło się zimno. Taka pogoda była całą noc. Rano młode leżały bez znaków życia. Opiekunowie zabrali je z gniazda. Okazało się, że dwa z nich obudziły sie z hipotermii po godzinnym ogrzewaniu, pozostałych nie udało się uratować.
Dziś postanowiono oddać mlode rodzicom. Widziałam ten moment i zrobiłam fotki.



Pół godziny później przyleciał jeden z rodzicow, potem drugi.



Wierzę w to, że te przetrwają i dlatego pozwoliłam sobie założyć tę stronkę, pokibicujmy im po przejściach

Wczorajszy dzień przetrwały, choć padało.
Ważne, że rodzice je przyjęli.

Chętnie jemy, ale...mokniemy.

Dzisiaj nie ma na gnieździe piskląt.
Nie ma informacji na tamtejszym forum.
Nie wiemy co sie stało bo wczoraj mokły , łebki skryły pod ogonem rodzica a dzisiaj... już nie ma maluchów na gnieździe.

Kiedy zajrzałam jeden rodzic stał.

Jest informacja na tamtejszym forum , że małe boćki zotały ponownie zabrane ( nie podali powodu , ale pewnie wszystko przez tę pogodę ... )

Brak boćków zauważyłam po godz. 16. Faktem jest, że przedtem padało, ale bocki były karmione i wyglądały dobrze - zamieściłam fotki rano.
Obczytałam wszystko wzdłuż i wszerz na tej stronce i..żadnej nowej informacji o tej sytuacji nie znalazłam. Jeśli można, plameczko, daj link na tamto forum, bo nie mogę się połapać.
Napisałam tam na "kontakt" maila.może odpiszą...

Istotnie informacja ukazała sie nieco później niż ja patrzyłam.
Zabrali pisklęta z powrotem do schroniska.
Oby przestało padać, może powrócą znów.

ania2, oto link do ichnego forum
http://featheryfriends.com/phpBB2/viewt ... &start=340


Niezwykle trudny poczatek sezonu. Pogoda koszmarna tej wiosny połaczona z chłodem, zabrały wiele piskląt. Mówi się nawet o "czarnej niedzieli" w niemieckich gniazdach.
Opiekunom tego gniazda, pomimo obiegowej opini, że przyrody nie należy dotykać, zależy na żywych [piskletach i dzieki ich działaniu dwa mają dużą szansę na przeżycie. I chwała im za ich myślenie i działanie.

Dziś wreszcie tutaj slońce! Zachowania boćków iście wiosenne..

Ok. 16.30 wróciły boćki do gniazda, nawet z przybranym braciszkiem. Nie widziałam tego momentu.
Teraz jest konsternacja. Niech one sie nie namawiają, tylko po jedzonko szybko, bo rodzinka duża

Ucieszyłam sie bardzo, że piskleta powróciły do gniazda i nawet trójka ich jest .
Widać doświadczeni rodzice Anna i Gerome zaakceptowali powrót dzieci i zajmą sie nimi.

Jak mio zobaczyć uratowane piskleta z dorosłym bocianem , który wszystkie zaakceptował, nawet jednego więćej.

Tak, kochane te boćki. Troskliwie zajmują się całą trójeczką, no i słoneczko im przygrzewa



A tu jeszcze wczorajszy wieczór - wszystkie już potrafią stać.

Milo w słoneczku z mama i tatą...

Pięknie w gnieździe.
Posiłek obfity i smaczny.

Oj, rosną szybko .
Już im trochę deszczu nie zaszkodzi.