Kiedy dziś zaglądałam do Gigusia, nic nie zapowiadało,że niedługo wykona swój pierwszy lot.
Kiedy zajrzałam ponownie, pod gniazdem stało auto i ludzie gotowi do obrączkowania Gigusia.
Ale młody bocianek przechytrzył wszystkich
Samochód odjechał, przyleciał dorosły bociek.
Później padało.
Dorosłemu bocianowi z dzioba kapało, Giguś do tej pory nie wrócił.
Gdzie jest młody?
Czy poleciał szukać Gigusia? Trochę smutny widok pustego gniazda.