Forum warszewo.pl

Wykluł się, ale długo chyba nie pożył....
Teraz są dwa, rano były ruchliwe, teraz może śpią.

Został jeden maluch, rodzice chyba młodzi, niedoświadczeni...
Dziś jeden ponudził się przy malcu, poleciał i zostawił go na patelni.
Drugi przyleciał po jakimś czasie, ale bez jedzenia i picia. Malec jeszcze się rusza.

Rodzic był chwilę i odleciał - maluszek został sam, nie widziałam, żeby się ruszał....
Nadeszła pomoc ok. godz 19 - zabrano go z gniazda.
Fotkę wykonał Andrew i pokazał na czacie w Sławacinku.

Pożegnam się z tym gniazdem w tym sezonie fotką którą zrobiłam wczoraj...niech ten wpis pod kamerką kłuje w oczy !!!!
Szkoda,że osoba która to napisała,nie miała odwagi się pod tym podpisać !!!!

Racja, Agato - mały wczoraj był kilkakrotnie skazany na smażenie, a napis świadczy o kulturze autora i spółki....
Tego napisu nie widziałam, gdyż wejście miałam tylko z innego linku http://bociangniew.webcamera.pl/

Teraz rodzice się znaleźli - za późno

Znalazłam informację pod kamerką

"Mimo udzielonej pomocy weterynaryjnej pisklak nie przeżył nocy"....

Boćki nadal odwiedzają gniazdo.