Witaj Nellie, witajcie pozostali Czytelnicy
Chętnie się podzielę swoimi spostrzeżeniami z dzisiejszego dnia na temat tego gniazda
Gniazdo obserwowałam przez dosyć długi czas w godzinach popołudniowych. Przede wszystkim czekałam na potwierdzenie, czy Kamilka radzi sobie ze zdobywaniem pożywienia
Po jej powrocie do gniazda, które miało miejsce o godzinie 17:04, udało mi się zaobserwować trzykrotnie taką "czynność", w dodatku w dosyć krótkich odstępach
Także - albo Kamilka radzi sobie nie najgorzej, albo ktoś jej pomaga i troszkę dokarmia, tylko robi to po cichu.... Poza tym oczywiście interesował mnie stan nogi Kamilki - i w tym temacie wydaje się, co mnie najbardziej cieszy, że Kamilka pewniej już opiera się na lewej nodze, chociaż nadal wyraźnie kuleje. Oby więc to był dobry zwiastun, oby w gnieździe w Nowym Kamieniu teraz wszystko już szło ku lepszemu
I na udowodnienie dobrego trawienia Kamilki
P.s. Wybaczcie, że piszę przede wszystkim o NK, ale odczuwam szczególny sentyment do tego gniazda - nie ze względu na bliskie sąsiedztwo, nie, bo od niego dzieli mnie jakieś 300 km, ale zadecydował chyba o tym ten niezbyt udany początek bocianiej rodziny....