przez Nellie » 6 kwi 2014, o 22:01
Kolejny etap mojej podróży to Tatynia. Lubię tutaj zajrzeć, porozmawiać z mieszkańcami, zobaczyć bociany.
Na gnieździe spotykam jednego bociana
Po chwili zrywa sie i leci za domy na pobliską łakę.
pięknie prezentuje swoje skrzydła
Znam to miejsce, idę tam, żeby być blisko bociana i zrobić parę fotek oraz to nagranie http://youtu.be/pyjzZAfuPkM
Mija pól godziny, może więcej i samczyk zwany Jankiem ( wydaje sie, że to samczyk ) powraca do gniazda.
Otwarty dziób wyglądający na wołanie ma swój wymiar w dalszej części dzisiejszych obserwacji
Spogląda w moją strone,
patrzy przed siebie
po chwili rozkłada skrzydła i leci w drugą stronę , w kierunku południowym
Powraca do gniazda po ok 30 minutach , sprawdza dołek, poprawia patyki
spogląda przed siebie, w kierunku południowym
a tam na niebie widać mewy
samczyk Janek kładzie się na gnieździe i czeka.
Zaczynam główkować, że od chwili przyjazdu do Tatyni widziałam tylko jednego bociana.
Tylko jeden powracał do gniazda, Zwykle wyloty z gniazda nie trwaja tak długo. Słychać było klekotanie tylko przez jednego bociana.
Ptak sam na gnieździe od ponad dwóch godzin, które spędziłam w Tatyni nie jest normalne.
Pytam mieszkańców kiedy ostatni raz widzieli parę na gnieździe razem. Okazuje się, że wczoraj...
Kilka godzin później mam potwierdzenie od mieszkańców Tatyni, że bocian jest sam na gnieździe.
Nie chcę myśleć o najgorszym... bieliki, cztery były widziane nad Tatynia wczoraj i dzisiaj... bieliki potrafią zniszczyć kolonie bocianów!!!
Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień. Czy samica gdzieś się zagubiła??? czy powróci do gniazda???
Smutny koniec mojej podróży ... wracam z Tatyni i na łące widzę leżącego konia. Myśle, że chory jest bo raczej nigdy na łace koń nie leży...
Jadąc dalej w kierunku Tanowa spotykam bażanta, który na środku drogi zabija konkurenta, który wszedł na jego teren... Smutny ten dzisiejszy wypad...
"Odrobina dobra okazana zwierzęciu lepsza jest niż cała miłość do ludzkości " Richard Dehmel