przez Nellie » 2 lip 2010, o 15:45
Wiele emocji dostarczają obserwatorom bocianów the ustrońskie: Beskidek i Czantorka. Wczoraj jedno zniknęło na cała noc i powróciło dopiero na ranem. Moze za długo było na żerowisku a kiedy ciemności spowiły niebo, nie mógł znaleśc drogi do gniazda? Nie wiemy, najważniejsze, że wrócił.
A tak było rano: pisklęta z jednym z rodziców, iska ich piórka, poprawia cos, jest z nimi...
Potem gdzieś znikają, z pewnością w te upalne dni trudniej coś znaleść do jedzenia ale maluchy zostają same w ostrych promieniach słońca
Jak na patelni- leża nieruchomo by po chwili podnieśc sie i dyszeć z gorąca. Rodziców nie ma...nie ma kto osłonić od słońca...
Pisklęta same pomimo poźnej pory. Nie widziałam rodziców. Kiedy zapadła noc są już z mamą, Czantorką
"Odrobina dobra okazana zwierzęciu lepsza jest niż cała miłość do ludzkości " Richard Dehmel