przez Nellie » 30 paź 2010, o 23:59
Sięgnęłam znów do swojego bocianiego archiwum i wyszukałam ciekawy artykuł w GW
z dnia 13.03.200.
Zachęcam do przeczytania.
Wydawałoby się, że o bocianie białym wiemy już wszystko. To nieprawda. Okazuje się, że nasz bociek też ma swoje tajemnice. Wiele z nich ujawnia wydana właśnie pierwsza w historii naukowa monografia poświęcona temu ptakowi
Mieszkańcom wsi Kłopot (Lubuskie) bociany wcale kłopotu nie przynoszą, a wręcz przeciwnie. Działa tu muzeum bocianów, do którego przyjeżdżają wycieczki, organizowane są festyny na cześć tych ptaków. A to dlatego, że w tej miejscowości co roku gnieździ się od 20 do 30 par bocianów białych. Przyrodnicy zaś od lat prowadzą badania nad biologią tego gatunku. Wiadomo, że bociany są aktywne w dzień. Ale czasem na polowania wylatują też nocą. Właśnie tego typu nieznane wcześniej zachowania naukowcy zaobserwowali w Kłopocie.
Mało znana grupa młodzieży
Bocian biały jest jednym z najbardziej znanych i charakterystycznych ptaków Europy. Najliczniejsza jego populacja na świecie - ponad 50 tys. par lęgowych w 2004 r., czyli 20 proc. populacji światowej - żyje w Polsce. Ale wiosną do naszego kraju przylatuje jeszcze więcej bocianów. Części z nich nikt jednak nie liczy - chodzi o młode ptaki, które nie osiągnęły jeszcze dojrzałości płciowej. Życiem bocianów nielęgowych zainteresowali się dr Marcin Antczak z UAM oraz Paweł T. Dolata z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
- Bocian jest specyficznym gatunkiem, bo należy do ptaków długowiecznych, może żyć do 25 lat. Dlatego dojrzałość płciową osiąga dopiero w czwartym, a nawet w piątym roku życia - mówi dr Antczak. Mimo to młode ptaki także przylatują wiosną z afrykańskich zimowisk do Polski, choć nie łączą się tu w pary. Takie grupy "nastolatków" zbierają się w stada: wspólnie nocują, często też razem polują. - Mówi się, że takie nielęgowe bociany mogą stanowić nawet połowę populacji tego gatunku, ja jednak byłbym ostrożny w tych szacunkach. Myślę, że co roku do Polski przylatuje kilkanaście tysięcy takich młodych ptaków - dodaje Antczak.
W bogatych siedliskach, np. zalanych dolinach rzecznych, mogą one tworzyć stada składające się ze 100-150 osobników, ale generalnie żerują w mniejszych grupach, do 50 boćków. Menu takich ptaków różni się od jadłospisu bocianów lęgowych. Podstawą są norniki, ale nie gardzą też chrząszczami, pasikonikami, świerszczami. - To pokarm mało energetyczny, ale bociany nieprzystępujące do rozrodu nie potrzebują aż tyle energii - nie muszą składać jaj czy dostarczać pokarmu pisklętom - wyjaśnia Antczak.
W jadłospisie ptaków lęgowych, które częściej żerują na terenach podmokłych, występuje więcej żab, raków, zaskrońców, owadów, które żyją na powierzchni wody. Jednak i jedne, i drugie boćki najchętniej zjadają małe ssaki. Przekonali się o tym pracownicy poznańskiego zoo, którzy przeprowadzili eksperyment nazwany "Cafeteria test". 29 bocianów mogło wybrać sobie dowolne danie z menu, w skład którego wchodziły: ssaki, ptaki, płazy, owady, ryby i dżdżownice. Ptaki najchętniej zjadały ssaki, potem ryby i ptaki. Unikały owadów, a dżdżownic w ogóle jeść nie chciały. Ale z obserwacji przyrodników wynika, że na wolności boćki "nie kręcą dziobem" i zjadają nie tylko dżdżownice (nimi karmią np. pisklęta), ale też padlinę, a ostatnio zaglądają nawet na wysypiska śmieci, by i tam coś przekąsić.
Ciemna twarz bociana
Na bocianach w zoo, które trafiają tam zwykle w wyniku wypadków (ofiary maszyn rolniczych, zderzeń z liniami energetycznymi, młode zaplątane w plastikowe sznurki), przeprowadzono kilka innych badań, m.in. opracowano wzór na ustalenie płci bociana na podstawie pomiarów dzioba (samice mają minimalnie krótszy i węższy dziób niż samce).
Cennych informacji dostarczają bocianie wypluwki (resztki niestrawionego pokarmu), choć bociany mają silny system trawienny i np. z żab nic nie zostaje (płazy te mają bardzo delikatne szkielety). - Nawet po nornikach odnajdywaliśmy w wypluwkach jedynie zęby, sierść i bardzo niewiele kości - podkreśla dr Antczak. Resztki pokarmu często zostają też w gnieździe, tak więc po ich zawartości można dojść, czym żywione są na przykład pisklęta.
- Zresztą bocianie gniazdo to jeden wielki śmietnik. Czego tam nie można znaleźć! Papiery, pampersy, stare majtki, prezerwatywy, kurtki, czapki, no i nieszczęsne sznurki nylonowe, w które młode czasem się zaplątują - mówi prof. Tryjanowski. Gdy pisklę się udusi, bocian robi porządek w gnieździe: albo wyrzuca zwłoki, albo rozdrabnia je i karmi nimi pozostałe młode. Słabsze pisklęta mogą też być wyrzucane z gniazda przez swoje silniejsze rodzeństwo albo zabijane świadomie przez rodziców. W ciągu długiego sezonu lęgowego może zacząć brakować pokarmu. Jeśli rodzice nie mogą wyżywić wszystkich piskląt, najsłabsze zabiją.
Mimo tej ciemnej strony bocianiego życia ptaki te od setek lat cieszą się sympatią i zainteresowaniem ludzi, dotyczą ich liczne zwyczaje ludowe. Bocian biały to niejako symbol polskiego krajobrazu, był opisywany m.in. przez Mickiewicza, Norwida czy Reymonta. - Jeśli nie my mamy go chronić czy badać, to kto? Jesteśmy odpowiedzialni za przyszłość tego gatunku - podsumowuje prof. Tryjanowski.
"Odrobina dobra okazana zwierzęciu lepsza jest niż cała miłość do ludzkości " Richard Dehmel