Gdyby były maluszki w naszym gnieździe, "chaciany" Prezes wraz z innymi bywalcami bocianiej chaty przynieśliby paczki z prezentami, wypelnione dobrymi dla pisklat życzeniami z okazji Dnia Dziecka i minionego Dnia Bociana. Grałaby muzyka, byłoby miło, gdyby nie ten dzień w maju gdy co radosne tak nagle sie skończyło.
Dzisiaj tylko życzenia rodzicom składamy, w dzień i każdego wieczoru w gnieździe na nie czekamy.
Chcemy , żeby do konca sezonu były i swoja obecnością radośc nam czyniły.