Dzien dobry Państwu
chociaż nie jestem z Państwa wspólnoty to jednak temat tez mnie dotyczy (jestem z innej wspólnoty od "Sciemaszki" nie siemaszki tylko sciemaszki to inna firma
ale mniejsza o to
od ładnych kilku lat cena naszej ciepłej wody wynosila 17 - 18 zł za m3 ostatnio dodsteł rozliczenie i cena wzrosła blisko o 100% czyli podobnie jak u Państwa
od firmy otrzymałem informacje typu pierdu pierdu ...... czyli zero konkretów a sama sciema , po ok tygodniu dostałem ponowne rozliczenie cena spadła o ok 50% ale i tak było drozej o ok 40% niż poprzednio w ubiegłych latach
jak porównam te dwa rozliczenia to dla mnie jest to kreatywna księgowość i nic kupy sie nie trzyma
piszecie Panstwo o telewizji ona nic nie da bo firma sciemaszko ma wszytskich w d...... ale jest na to sposób który wymaga jednak troche wysiłku i zdecydowanego działania
ze wzgledów ze omawiany problem ma wiecej przyczyn to nie bede rozpisywał sie na ten temat bo jest tych informacji bardzo duzo jesli jestescie Państwo zainteresowni wspólnym działaniem to prosze infomacje na emaila
dunczyk07@wp.pldodam jeszcze tylko że podpisujac umowe przedwstępną nie ma żadanych infomacji nt kotłowni a księga wieczysta jest czysta ale kiedy budowa sie konczy sciemaszko jako własciciel wydziela kotlownie (przed sprzedaża pierwszego mieszkania) i jest cacy niestety z punktu niby prawnego jest ok ale z punktu widzenia konsumenta już nie (tak łapie sie konsumentów)
odnosnie kotłowni to czy po wydzieleniu jest tylko jego to sprawa zawiła ale jest jest cien szansy bo ostanio był wyrok Sadu Najwyższego w niby podobnej sprawie pisze ze niby podobnej bo w prawie czasami jest tak że wygrywa ten bogatszy
bo ma większą wiedzę oczywiscie
na dole opisuje sprawe kotłowni:
wiec niestety zapewniam Panstwa ze tu telewizja nic nie da przynajmniej na tym etapie
prosze o osobe która najbardziej jest w temacie o emaila to przesle ciekawe informacje
pozdrawiam Dunczyk od sciemaszki
otzymujac rozne pisma pamietajcie ze pewien prawnik z pewnej firmy jest byłym sędzią i potrafi zakrecić jezykim prawniczym na szczescie jest to tylko takie pierdu pierdu i można to obalić ale tu trzeba miec nie tylko wiedze a przede wszytski konkretne działanie
a tu z gazety:
Koniec z haraczem za kotłownie i węzły cieplne
Kotłownia, węzeł cieplny i inne pomieszczenia techniczne związane z funkcjonowaniem budynku stanowią część składową nieruchomości wspólnej. W wyroku z dnia 3 listopada 2010 r., sygn. akt: V CSK 139/10, Sąd Najwyższy orzekł, że ani na gruncie ustawy o własności lokali, ani ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych nie jest możliwe pozostawienie tych pomieszczeń jako mienia dotychczasowego właściciela.
To bardzo ważny wyrok dla wielu wspólnot mieszkaniowych, w przypadku których doszło do takiej sytuacji, że pierwotny właściciel nieruchomości już na etapie wyodrębniania lokali pozostawił sobie na własność pomieszczenia techniczne, bez których nieruchomość nie może być normalnie eksploatowana.
Zwykle są to kotłownie, albo węzły cieplne w obiektach z jednolitym systemem ogrzewania, pomysłowi deweloperzy, spółdzielnie, przedsiębiorstwa państwowe a nawet gminy traktując je jak odrębną własność i wyodrębniają na swoją rzecz (jako pomieszczenia przynależne do lokali) często po to, aby potem czerpać z tego tytułu pożytki od właścicieli lokali.
Wspólnoty mieszkaniowe są w takich przypadkach po prostu zmuszone płacić samozwańczemu właścicielowi za to, że ten udostępnia im „swoją” kotłownię z urządzeniami do ogrzewania, innymi słowy właściciele płacą za coś, co jest ich własnością.
Cytowane powyżej orzeczenie Sądu Najwyższego dotyczyło sprawy o uchylenie uchwały zarządu spółdzielni mieszkaniowej związanej z ustanawianiem odrębnej własności lokali. Pozwana spółdzielnia zamierzała pozostawić w charakterze swojego mienia pomieszczenia techniczne służące do obsługi nieruchomości, m.in. węzły cieplne. Zostały ujęte jako przynależne do lokali użytkowych, wraz z którymi miały zostać wyodrębnione i stanowić mienie spółdzielni. Ich powierzchnie zaliczono do powierzchni użytkowej budynku, naliczono też udziały.
W ocenie Sądu Najwyższego pozostawienie we własności Spółdzielni pomieszczeń technicznych naruszyło zarówno ustawę o spółdzieniach mieszkaniowych z dnia 15 grudnia 2000 r. (Dz. U. Nr 119 z 2003 r., poz. 1116 ze zm.), tj. art. 42 ust. 3 pkt 2 i 3, art. 40 oraz art. 3 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (Dz. U. Nr 80 z 2000 r., poz. 903 ze zm.). Do lokali samodzielnych mogą należeć pomieszczenia przynależne, jednakże tylko te, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali, na co wskazuje brzmienie art. 3 ust. 2 i 3 ustawy o własności lokali z dnia 24 czerwca 1994 roku. Chodzi zatem o takie części budynku, które "nie są związane z korzystaniem wyłącznie z jednego lokalu ...przeznaczone do użytku wszystkich właścicieli”
Sąd Najwyższy wskazał, że „w skład (...) pojęcia nieruchomości wspólnej mogą wchodzić elementy o zróżnicowanym stopniu związania z wyodrębnionymi lokalami”, takie jak, np. dach, czy klatka schodowa, ale również i pomieszczenia gospodarcze funkcjonalnie powiązane z lokalami, jak, np. suszarnie, czy pralnie, które ułatwiają korzystanie z nich, lecz nie są niezbędnie konieczne. Należy też wyróżnić pomieszczenia techniczne przeznaczone do obsługi technicznej budynku, w których znajdują się urządzenia i instalacje, jak np. grzewcze, czy wodnokanalizacyjne. Ze względu na ich funkcję ochronną „w odniesieniu do znajdujących się w nich tych urządzeń, nie pozostawia wątpliwości, że zakwalifikowanie ich jako części wspólnej pozostaje w interesie wszystkich właścicieli lokali. Z uwagi zatem na funkcję jaką pełnią pomieszczenia techniczne stanowią one nieruchomość wspólną.”
W skali całego kraju praktyka pozostawiania sobie pomieszczeń technicznych przez dotychczasowego właściciela jest dość częsta, co bardziej pomysłowi "sprzedają" nawet właścicielom wytwarzane w stanowiącej własność ogółu kotłowni ciepło, w rzeczywistości taka działalność pozbawiona jest jakichkolwiek podstaw, również dobrze można pozostawić sobie na własność szyb windy i pobierać opłaty za przejazdy. Nie dla każdego jednak sprawa jest oczywista, na przykład żadnych nieprawidłowości w takim wyodrębnianiu nie dopatrzył się skład Sądu Apelacyjnego rozpoznający tę sprawę w II instancji, dla którego decydujące było to, czy prawidłowo naliczono udziały od takich pomieszczeń a nie to, że ktoś usiłuje przejąć cudzą własność. Na szczęście Sąd Najwyższy, do którego wpłynęła kasacja, wyrok ten uchylił, miejmy nadzieję, że położy to w końcu kres nielegalnym praktykom, a niektórych zmusi do zachowania zdrowego rozsądku.